Wiosczyna
WIOSCZYNA
Wolne życie w tej okolicy, zdala od czczych wydarzeń.
Tu codzień, staje się “prawda”.
Przejawia się sennie, gdy kożuch mchów,
mgłą okrywa.
W potoku historią, w drzewie naucza.
Trawą zasobnie dostraja, oplatując las.
Piaskiem szepcze opowieści ziemi,
ówcześniej wryte w pamięci skały.
Deszczem spowija rytm wspólnych kroków,
nanosząc stemplem, melodie w strumienie.
Tu wszystko cichnie pod ptaków śpiewem.
Piórem mażąc nam wspomnienia.
Snem odpowiada szczodrze, na zmęczone pracą dłonie,
łagodząc z drogi obolałe rany.
Liściem spada, okraszając ziemię kolorowym apetytem.
Domem będąc dla tak wielu.
Zapachem jesieni, w przypływie blasku,
skrapla się łzą zachwytu o brzasku.
Porankiem jutrzenki, snem wymarzonym,
kluczem łabędzi szybując w korony.
“Wiosczyna” Angela Landowska