Z izolowaną jaźnią, w stanie wojennej niepewności, miotamy się w poszukiwaniu własnych tożsamości.
Być może należy szukać w sobie wewnętrznej fundamentalnej kontrkultury i rewolucyjności – przynajmniej w stosunku do rozpromowanej “popkultury”
Statusu prezentowanych wartości, które immanentnie wpajają dookoła odleciane treści.
Ogromna potrzeba posiadania i niepohamowany kapitalizm z konsumpcjonizmem to błędne koło, doprowadzające do spustoszeń naszych szalup.
Dlatego tym bardziej cieszy mnie, że coraz więcej ludzi wraca do natury i przyrody znajdując w niej ukojenie.
Poprzez kontakt z nią wraca do “rdzenia” i przegrupowania/ przeorganizowania priorytetów, wartości i jakości swoich myśli.
Widząc te zmiany dostrzegam ogromną nadzieję i potencjał na pomaganie i jednoczenie się w kryzysach.
To okrutne, że takie sytuacje jak wojny wciąż mają miejsce.. Dopomóżmy sobie, wspierajmy się, łączmy.
Granice na mapie to tylko umowna kreska, która z założenia ma nas dzielić.
Jesteśmy równi, brat z bratem, siostra z siostrą, ramię w ramię. 🗺
Ten glob to ogromna kraina łącząca nas wszystkich, przecież jest okrągła zapraszająca do współistnienia, nie pozwólmy sobie wmówić, że jest inaczej. 🌎