Angela Landowska

Dobre też i zło ?

Zło daje nam namiastkę tego co już sami w sobie mamy. Zabiera nam całość, mamiąc marną podróbką. Przekupuje telefonami (łączność) zabierając spotkania. Daje betonową dżunglę szarości i nieszczęścia zabierając leśne zielone przestrzenie przyjemności i ukojenia.

Zostało wymyślone by nas otumanić. Odbierać nas samym sobie. Oddalać nas od istoty stworzenia, od źródła, od rdzenia. Zło to poczucie, że już na wszystko jest za późno, że już pozamiatane, to agonia nieszczęścia, to konsumpcjonizm i kapitalizm, to obłuda paradygmatu konwenansów, to skrupulatnie ułożony domek z kart gotów wyłożyć się przy najlżejszym powiewie 🌬️ szczerości i prawdy.

Więc czy zło może być dobre?

No dobra zagłębmy się w to.

Stawiam dość kontrowersyjną tezę, ale pozwólcie, że pojadę z tematem 😉

Do dobra czasem potrzebne jest zło. Które w swej naturze rodzi się z dobra, ze światła.

Sądzę, że dusza i człowiek inkarnuje się tak długo jak potrzebuje by zgromadzić wszystkie potrzebne doświadczenia. Ale by móc zgromadzić te doświadczenia, być o nie bogatszym, wzrosnąć o nie – potrzebuje smutku, bólu, cierpienia. Ciężkie sytuacje i wydarzenia to nasi nauczyciele w drodze do rozwoju i wzrostu świadomości. Ich postawa może być dla nas możliwością przyjęcia tego po co tu wgl przyszliśmy.

A więc czym jest zło, czym są złe dusze, czym są te subtelne świadomości otaczające nas w każdym dniu? Tak naprawdę to nasi trenerzy i instruktorzy, którzy powodują, że stajemy się lepsi.

Zdaje się, że te dusze, energie albo są bytami, które przyjęły na siebie te trudne role (bo to ich miejsce do wzrostu). Albo przyjęły i zaakceptowały to, że same nie wskoczą wyżej, ale mogą pomóc w tym innym. Wszystkie te funkcje w ogólnym rozrachunku są dobre.

Są wśród nas cały czas, ale nie zamiatają nas z planszy. Dają nam jedynie to po co przyszliśmy w tej inkarnacji na świat. Bo przecież sami sobie wybieramy miejsce i ścieżki prowadzenia. Wiemy po co tu jesteśmy i czego mamy się nauczyć. One są z nami by ten wzrost móc uskutecznić. ✨

To najtrudniejsza postać bytu, być złym mimo wewnętrznej tęsknoty za światłem.

Chciałabym również w tym miejscu doprecyzować, że jestem świadoma z występowania zła, złych uczynków i nikczemnego postępowania. Tylko w tym kontekście na potrzebę tekstu skupiam się na tym co przychodzi do nas z zewnątrz, a nie to co dzieje się w środku.

Zatem bez ciemności nie ma światła, ale sama ciemność zrodzona jest ze światła.

Kochani dbajmy o swoje Energetyczne stopnie gęstości naszej wewnętrznej częstotliwości. ✨

I uśmiechnijmy się do siebie, bo wychodzi na to, że dobre też i zło 😊

Czym dla Was jest zło, czy boicie się go? Czy uważacie podobnie jak ja uważacie, że wszystko co istnieje pochodzi ze światła? Czy naprawdę „nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło”?

Pozdrawiam słonecznie 🌞
Angela Landowska